Środa

W środę rano wstałem wcześnie i postanowiłem poćwiczyć przed pracą. Ubrałem się sportowo, zapakowałem normalne ubrania do plecaka i poszedłem pobiegać. Pogoda była okropna ale przebiegłem kilkanaście minut. Resztę drogi do Microsoftu przeszedłem. Zszedłem na poziom minus jeden i kolejne pół godziny spędziłem na siłowni, robiąc różne ćwiczenia.

Kiedy przyszedłem do biura, zrobiłem sobie herbatę, i od razu zostałem zgarnięty przez Konstantina na rozmowę o komponentach w moim projekcie. Sprowadzało się to do tego, że chcemy wyciągnąć stan poza komponenty i programować jak najbardziej funkcyjnie. Wspólnie przerobiliśmy jeden z moich komponentów.

Potem miałem rozmowę z Maeve, która mnie tu rekrutowała, o tym jak mi idzie, czy jestem zainteresowany powrotem do Microsoftu na stałą pozycję po studiach, i jak podoba mi się życie w Dublinie.

Do lunchu walczyłem z TypeScriptem poznając jego system typowania i tworząc uniwersalną funkcję apply, która pozwala na aplikowanie funkcji do jednego argumentu. Po lunchu zabrałem się za przerabianie pozostałych komponentów i pisanie do nich nowych testów.

Po pracy poszedłem z siostrą do sklepu na zakupy. W domu najadłem się lodów, a potem czytałem trochę komiksów Flasha z universum Rebirth. Na sam koniec napisałem stronę do mojej powieści, której pisanie idzie baardzo powoli.