Wyjście nad morze

W sobotę ja, Dominik, Michael i Marta postanowiliśmy przejść się do zatoki. Dublin znajduje się we wschodniej części Irlandii bardzo blisko morza. Z Sandyford, gdzie mieszkamy, poszliśmy przez Stillorgan do Blackrock. Ta pierwsza część spaceru zajęła nam jakąś godzinę. W Blackrock była bardzo ładny park, z którego można było popatrzeć na ogromną zatokę. Naszym celem było przejść się wzdłuż brzegu i popatrzeć na zatokę z różnych miejsc.

W Blackrock postanowiliśmy coś przekąsić. Centrum handlowe było w renowacji, więc poszliśmy na lokalny bazar. Była to wąska uliczka, która po bokach miała różne sklepy. Minęliśmy stoisko z chińskimi burrito i kupiliśmy na lunch hawajskie shaki. Ciekawe danie, które było podawane w misce, wyściełane liśćmi szpinaku i ryżem, z surową rybą i ciekawymi warzywami i owocami.

Po lunchu poszliśmy dalej do kolejnej miejscowości, czy też dzielnicy, gdzie był bardziej ludzi dostęp do zatoki. Na “plaży”, czyli nieużywanej przystani a la warszawskie schodki, można było znaleźć trochę ludzi, którzy postanowili się w zatoce wykąpać. Na moje oko to było chłodno, bo wiatr wiał niesamowicie i mimo 20°C to odczuwalna temperatura była koło 10°C.

Poszliśmy dalej alejką pełną ławek, z których każda była dedykowana jakiejś osobie. Znaleźliśmy ładny kawałek trawy na wzgórzu i postanowiliśmy usiąść, odpocząć, chwilę poleżeć. Marta jest z Brazylii i mówiła, że brakuje jej często poobiedniej sjesty. Potem poszliśmy nad nową przystań. Szliśmy po długim murze, który ją otaczał, na końcu którego znajdowała się latarnia, wskazując gdzie należy wpłynąć do przystani.

Poszliśmy jeszcze dalej, zahaczając o ludzi reklamujących Coca-Colę, którzy nam dali po małej puszcze za darmo. Znaleźliśmy nawet kawałek faktycznej plaży z piaskiem. I widzieliśmy foki. Nie miałem pojęcia, że w Irlandii są foki, ale nawet są dwa gatunki.

W końcu popędziliśmy na autobus do domu. Przyszedł czas na odpoczynek, a dla mnie też trochę pracy, bo postanowiłem że zainstaluję na swoim serwerze w domu narzędzie do prowadzenia analityki na tym blogu. Dzięki temu będę w stanie powiedzieć ile osób w ogóle czyta moje posty.