Poniedziałek

W poniedziałek przyjechała do mnie do Dublina moja siostra. Wstałem rano i czekając na jej przyjazd w międzyczasie znalazłem fajny kurs z programowania w pythonie dla kolegi. FlyNerd kurs Python. W końcu moja siostra przyjechała autobusem do Sandyford. Wyszedłem po nią na dwór. W mieszkaniu zrobiłem jej szybką oprowadzkę, wskazując sypialnię, kuchnię i łazienkę. Następnie musiałem iść do pracy, a ją zostawiłem żeby sobie spała, bo była zmęczona podróżą.

Cały dzień w pracy spędziłem pisząc testy automatyczne do kodu, który napisałem w zeszłym tygodniu. Musiałem nieco się zapoznać z różnymi technikami testowania komponentów Reacta. Dzięki napisaniu testów, zmodyfikowałem trochę kod, zwiększając jego jakość.

Podczas lunchu usiadłem z ludźmi z mojego zespołu, z którymi rzadziej rozmawiam. Pogadaliśmy o Belfaście, gdzie w Irlandii jest ładnie i o pogodzie w zimie.

Po pracy, kiedy moja siostra się w końcu obudziła, poszliśmy zjeść obiad w tajskiej restauracji. Dawno się nie widzieliśmy i sobie fajnie pogadaliśmy. Potem jeszcze skoczyliśmy do sklepu kupić jakieś owoce, sok i masło.

Po powrocie do domy pogadaliśmy z mamą na skypie, zjedliśmy winogrona, obejrzeliśmy mój nowy vlog i ogólnie odetchnąłem po ciężkim dniu w pracy.