Piątek w podróży
W piątek rano wstałem z siostrą, żeby udać się na lotnisko. Zamiast płacić drogo za bezpośredni autobus lotniskowy, pojechaliśmy najpierw tramwajem do centrum, a potem autobusem miejskim. Przeszliśmy kontrolę bagażu i udaliśmy się do gate'a, gdzie zjedliśmy kanapki. Podczas podróży samolotem czytałem trochę książki CEO Microsoftu o jego młodości i przybyciu do Stanów. Kiedy zmęczyłem się czytaniem, to trochę próbowałem drzemać, ale potem wróciłem myślami do tego TypeScriptu, więc wyciągnąłem laptopa i spędziłem trochę czasu na ostatnią już walkę z tym systemem typów. Potem napisałem ze 3 akapity do powieści, którą pewnie zacznę publikować w nowym roku.
W Krakowie pojechaliśmy pociągiem SKA z lotniska do dworca głównego. Podczas podróży kupiłem nam bilety na kolejny pociąg, więc na dworcu mogliśmy spędzić czas ogarniając sobie jedzenie. Potem mieliśmy przesiadkę w jeszcze jeden pociąg, a potem w autobus. W końcu złapaliśmy się z rodzicami, którzy zgarnęli nas samochodem i razem pojechaliśmy do babci.
Weekend spędzę w Głuchołazach obchodząc z babcią jej 90. urodziny. Będę się starał odpocząć od komputera i nawdychać się lokalnego powietrza.