Yoga dla praktykantów

W piątek dzień zaczął się pochmurnie. Nie wiadomo było czy będzie lało, czy naszej drodze do biura będzie towarzyszyć tylko mżawka. Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do biura. Nie minęło dużo czasu, zanim zostałem wyciągnięty na spotkanie z Maeve - rekruterką. Pytała mnie o to czy wszystko jest ok, jak mi minął ten tydzień. Dowiedziałem się o tym, że będę musiał określić kilka celów na praktyki z mim menadżerem, Anną, i w połowie i na koniec praktyk będę miał spotkania, które te cele sprawdzą.

Dostałem od Maeve długiego maila z listą rzeczy, które można odwiedzić w Dublinie i okolicach. Dowiedziałem się, że istnieje irlandzka wersja piłki nożnej, która ma nieco zwariowane acz ciekawe zasady. Jutro będzie mecz i Maeve poleciła nam, w którym barze najlepiej jest go obejrzeć. Na koniec spotkania dostałem błękitną bluzę z napisem Microsoft Intern 2019.

Potem poszliśmy na Yogę dla praktykantów. Instruktorka, Elza, była bardzo miła i trochę nas porozciągała. Ja dzięki syrenkowym treningom jestem jako tako rozciągnięty (choć mógłbym być bardziej), ale Dominik powiedział, że umarł. Wzięliśmy szybki prysznic dla odświeżenia i poszliśmy na kolejne spotkanie. Tym razem było to podsumowanie Intern Week. Połączyliśmy się na skypie ze specjalistką, która powiedziała nam jak się relaksować, że nie ma potrzeby się za nadto stresować, bo to szkodzi. A potem, jako że na callu byli praktykanci z całej Europy, ogłoszone zostały najlepsze filmy, które były kręcone przez praktykantów w poprzednich tygodniach. W między czasie jedliśmy lunch.

Potem wróciłem do biura, popracowałem trochę, poszedłem na spotkanie planowania zadań na kolejny tydzień i estymacji ile czasu zajmą, znowu trochę popracowałem. W piątki pracujemy o godzinę krócej, a ja zapomniałem i Dominik odciągał mnie od biurka. Po powrocie do domu szkoczyłem jeszcze do sklepu na zakupy, a potem skleiłem vloga podsumowującego ten tydzień, napisałem tego posta i zostało mi trochę czasu na odpoczynek i kolację.