Piątek
W piątek postanowiłem rano odwiedzić moje liceum. Odkąd zacząłem studia, co roku we wrześniu odwiedzam moich nauczycieli, żeby utrzymać kontakt, a im też jest przyjemnie dowiedzieć się co u dawnych uczniów słychać. Chętnie też idę na licealny dzień bezpieczeństwa komputerowego, gdzie mogę podzielić się moją wiedzą z młodszymi kolegami.
W końcu znalazłem czas na to, żeby przekonwertować zdjęcia z urodzin mojej babci i wysłać je rodzinie. Robienie zdjęć w formacie RAW daje dobre wyniki, ale wymaga większej ilości miejsca na dysku i czasu, żeby te zdjęcia przerobić na JPGi.
O 17 streamowałem na żywo losowanie slotów - kto gra z kim, kiedy - na najbliższe spotkanie Polskiej Ligi Quidditcha. Do tego użyłem wbudowanej kamerki w laptopie, która jest słaba. Ale użyłem też dobrej lampy pierścieniowej, dzięki czemu jakość kamerki była wystarczająca. Jedynie nie miałem kabla do podłączenia zewnętrznego mikrofonu i dźwięk był słabej jakości.
Skoro miałem na wierzchu światło i kamerę, postanowiłem nagrać mój pierwszy filmik na TikToka. Ogólnie mam plan wrzucać tam takie bardziej komediowe kawałki. Ale od czegoś trzeba zacząć. Dostałem od mamy orzechy laskowe, ale nie mam w mieszkaniu dziadka do orzechów. Mam za to inne narzędzia i o tym był mój 48 sekundowy filmik.
Na koniec dnia siostra zapytała mnie, czy czuję jakąś różnicę w bólu kostki. No i kurczę, powiem, że chyba boli mnie mniej. A to oznacza, że magiczne leczenie na odległość może działać. Muszę o tym poczytać.